Moja mała podróż-Gdańsk+Sopot (ost. część)


Witajcie kochani! :)

Będąc na Mazurach, 2 dni spędziliśmy nad polskim Morzem. Pojechaliśmy nie mając konkretnego planu gdzie spędzimy zbliżającą się noc. Znalazłam nocleg w centrum Gdańska, 100 m od Starego Miasta.
 Po rozpakowaniu walizek ruszyliśmy na Stare Miasto. Nie jestem zwolenniczką zwiedzania jakiś starych budowli,ale ta Starówka mnie zachwyciła. Te malownicze kamienice po bokach przyciągały moje spojrzenie jak magnes. A Wieża Ratusza Głównego Miasta w zachodzącym słońcu wyglądała przepięknie. 
 Napisałam jak jakaś poetka. No wracając do opisu-od tego podziwiania zgłodnieliśmy. Na przeciwko statku (powyżej przedstawionego na zdjęciu)znajdowała się owa restauracja. Zamówiliśmy pizzę-najlepszą jaką jadłam w życiu (nie licząc tych,które robię w domu). Potem kupiliśmy pocztówki,aby wysłać najbliższym pozdrowienia, po czym udaliśmy się na pocztę.
Wracając do hotelu spotkaliśmy mężczyznę, który malował obrazy sprejem. Na jego obrazach można było zobaczyć planety. Po męczącym dniu udaliśmy się do hotelu.
Po śniadaniu wróciliśmy na Starówkę kupić parę pamiątek. Po czym ruszyliśmy do Sopotu na molo. Pogoda Nam nie dopisywała-padał deszcz. Chciałam mieć kilka "twórczych" zdjęć,ale było to trudne,bo musiałam się z mamą przebić przez piasek,który rozchodził się pod naszymi butami.
Nad Morzem Bałtyckim jestem drugi raz. Pierwszy byłam w 2012 r. Ale za każdym razem czuję to samo. Uwielbiam patrzeć na ten widok, gdzie Morze łączy się z niebem. Jest to coś pięknego. Zrozumie mnie osoba,która widziała to na własne oczy i tak szybko popada w zachwyt.

Powyższe zdjęcie zostało wykonane w ułamek sekundy przed tragedią. Fala była tak duża,że zamoczyła mi nogi do kolan. Nie ma w tym żadnej tragedii,ale musiałam zdjąć buty i chodzić boso po piasku. Mam tendencję do szybkiego chorowania, a spędzić ostatnie dni wakacji w łóżku- kiepska opcja.
Spacerując po brzegu Morza zobaczyłam meduzę,której musiałam zrobić zdjęcie. W końcu niecodziennie mam okazję widywać meduzę. Potem poszliśmy na gorącą herbatę. Mimo, iż wyglądałam jak mokra kura czułam się świetnie.Potem udaliśmy się w podróż do domu.

Do zobaczenia! :)

Komentarze

  1. Cieszę się, że spodobał ci się Gdańsk, bo to moje miasto :)
    http://roksanaphotoechelon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Moja mała podróż- Mrągowo (część 1)

Moje ulubione seriale// TOP 5